Każdy człowiek przyodziewa
jakąś maskę, każdy się za czymś kryje. Jednak prawda jest
głęboko w nas i trzeba ją ukazać!
Nowa Sorensen, nowa Sorensen, tra la la la la... tutaj
powinniście widzieć jak odtańcowuje, taniec szczęścia, gdyż
mnie i tę autorkę łączy niesamowita więź. Ja ją kocham, ona
mnie nie zna. Jej książki łamią mi serce, a mimo to dalej je
czytam. Ona wydaje nowe powieści z szybkością karabinu
maszynowego, a ja się cieszę, bo będę miała co czytać do
śmierci. Jak więc widzicie, jest to dość dziwny związek, ale
jeszcze nigdy nie zwątpiłam w jej książki, jeśli ktoś mi kiedyś
kupi Sorensen (powieść, nie autorkę :D) to rzucę się do
czytania bez wahania. Wiem, że mnie nie zawiedzie, jeszcze nigdy
tego nie zrobiła. A teraz przyszła kolej na nowość, którą
dzięki uprzejmości Wydawnictwa mam po patronatem medialnym, z czego
jestem dumna. Lila i Ethan to bohaterzy, którzy mnie
zaskoczyli. A czym? Wszystko poniżej!
Lila zawsze wygląda idealnie, nieskazitelny makijaż, drogie i
dobrze dobrane ubrania, zachowanie perfekcyjne, jak przystało na
dziewczynę z dobrego domu. Jednak prawda jest zupełnie inna. Lila
jest zagubiona, nie umie poradzić sobie z przeszłością, myślała,
że rodzice jej pomogą, zrozumieją, ale to nie prawda, sprawiają,
że czuje się jeszcze gorzej, że nie radzi sobie, naciskają na
nią, a ona chce tylko uciec. Gdy przyjaciele nie patrzą, chodzi na
imprezy spod ciemnej gwiazdy, pije do tego momentu, że urywa jej się
film i budzi się następnego dnia w obcym miejscu i obcym łóżku.
W takich chwilach dzwoni do Ethana, on zawsze jest gotowy po nią
przyjechać i jej pomóc, choć sam nie do końca wie, co się z nią
dzieje. Zaś, gdy odkrywa prawdę, jest w szoku, nie rozumie jak do
tego doszło, ale jest gotów wiele poświęcić, by jej pomóc wyjść
na prostą. Tylko, że sam mam problemy, o których nie wie nikt, a
on nie chce mówić, Oboje mają swoje tajemnice, problemy, koszmary,
które chcą zamieść pod dywan i nigdy o nich nie mówić, ale
kiedy są razem dzieje się coś dziwnego – Świat nie wydaje się
taki zły. Mieli być przyjaciółmi, lecz uczucie jakie się pojawia
im to komplikuje. Co się stanie stanie z tą dwójką ludzi, którzy
są tak zagubieni?
„Kiedy jestem
sama w domu, przestrzeń wydaje się bezkresna. Otacza mnie zbyt
wiele pokoi i za dużo ścian. Ale gdy przebywam w nim w towarzystwie
rodziców, wydaje mi się, że brakuje w nim miejsca, zupełnie
jakbym nie mogła zaczerpnąć tchu. Dzieje się tak, nawet gdy
znajduję się w zupełnie innej części budynku niż oni.”
Trochę to będzie nie miłe, ale w zasadzie nie wiem po co pisze
recenzje o książkach Jessici Sorensen, skoro ja zawsze je
tylko chwale. Tym razem nie będzie inaczej. Lila i Ethan
totalnie porwali moje serce. Nie mogłam się oderwać od pierwszej
do ostatniej strony. Jeśli ktoś twierdzi, że nie ma idealnych
książek, to nie myli, bo ta powieść taka jest. Przysięgam nie
zmieniłabym nic, w niektórych momentach miałam łzy w oczach, a w
innych śmiałam się w głos. Ta powieść jest tak pełna emocji,
że czasem miałam wrażenie, że było ich za dużo, gdyż moje
serduszko nie wyrabiało. Fabuła była idealna, postacie były
idealne, zakończenie było idealne, ale przede wszystkim historia
bohaterów. Jak we wszystkich swoich książkach Sorensen
poruszyła trudne tematy, sprawiła, że trzeba pomyśleć,
zastanowić się nad niektórymi rzeczami. Jednak przede wszystkim
pokazała, że trzeba dbać o bliskich, kochać ich i im pomagać,
gdy tego potrzebują, a nie się odwracać.
Przyznaje, że tym razem Jessica mnie zaskoczyła, gdyż poprzednie
jej książki sprawiały, że moje serce było złamane nawet po
zakończeniu czytania. Niezależnie od dobrego czy złego
zakończenia, byłam załamana i emocje, jakie się po mnie
przetoczyły, zmiażdżyła moje serduszko. Jednak tym razem, zamiast
takich przytłaczających i mocnych uczuć, poczułam coś całkiem
innego. Tym razem mimo że historia była mocno wzruszająca, łzawa
i przykra, to pod koniec czułam miłość. Serio, nie patrzcie na tę
recenzje krzywo, ale przysięgam, gdy skończyłam czytać byłam
pewna uczuć, tak różnych, pozytywnych i negatywnych, ale
jednocześnie też byłam spokojna i spełniona. Lila i Ethan to
całkiem inny poziom książek Sorensen i moim zdaniem to jest
jedna z jej najlepszych książek, jakie możecie przeczytać u nas
na rynku. Historia tej dwójki jest wyjątkowa i niesamowita, jeśli
istnieje możliwość czucia miłości poprzez książkę to właśnie
dzięki tej.
„Chociaż to
dziwne, a Lila potrafi zaleźć za skórę, mogę sobie wyobrazić
nas, jak siedzimy w ciszy w górach, mieszkamy w mojej terenówce i
jedziemy, dokąd nas oczy poniosą. Razem. Przyjemność, która
rodzi się z tego pomysłu, trochę mnie przeraża, bo oznacza, że
rozmyślam o naszej przyszłości. Wspólnej.”
Jako jedna z największych fanek tej autorki, mogę z czystym
sumieniem powiedzieć, że tę powieść trzeba przeczytać, nie
tylko dla cudownej fabuły, emocji i prze kochanego Ethana, który
zdobył moje serce. Ale dla morału, tego byśmy zrozumieli wiele
rzeczy, inaczej zaczęli postępować z bliskimi. Znalazłam wiele
morałów w tej książkę, i jeszcze pewnie wiele znajdę. Do tej
pory uwielbiałam tylko Luke'a, ale teraz Ethan i on są moimi
ulubieńcami.
Podsumowując i mówię to naprawdę szczerze. Przeczytajcie Lila
i Ethan. Nie kuś mnie, bo warto. Moim zdaniem jedna z
najlepszych książek jakie przeczytałam w tym roku!
Moja ocena to 10/10, nie może być inaczej
Pozdrawiam,
Wasza Dominika
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Autor: Jessica Sorensen
Oryginalny tytuł:
The
Temptation of Lila and Ethan
Stron: 410
Data premiery 30 października 2017r.
Za książkę dziękuję
Jestem też ogromną fanką autorki, więc oczywiście książkę mam wysoko na liście "do przeczytania". Jednak najpierw muszę uzbierać serię i wtedy zrobię maraton z Panią Sorensen :D Mam nadzieję, że wkrótce również wydawnictw postanowi wydawać serię "Nova" - która chyba jest najcięższa i najsmutniejsza ze wszystkich jakie czytałam (oczywiście tylko autorki). Dlatego też bardzo jestem ciekawa jak tobie by się spodobała :)
OdpowiedzUsuń