After, seria która sprawia, że mam ochotę rzucać rzeczami, kiedy
kończę czytać. Pierwszy tom wywołał we mnie tak skrajne emocje,
że musiałam odczekać kilka dni zanim zabrałam za się pisanie
recenzji(TUTAJ), a nawet i wtedy miałam problemy. Drugi tom (Premiera 6 kwietnia) trafił do mnie
dzięki Wydawnictwu Znak, za co jestem im serdecznie wdzięczna.
Nawet sobie nie wyobrażacie jak wyglądała moja doba od kiedy
dostałam książkę i zaczęłam czytać aż do momentu, kiedy
skończyłam. Wszyscy, którzy mieli ze mną do czynienia podczas
trwania czytania, z góry Was przepraszam za to, że ciągle i bez
przerwy mówiłam o tej książce. Jednak nie panowałam nad sobą,
nadal nie panuję. Dlatego drogi czytelniku przygotuj się na długą
recenzję, gdyż w mojej głowie kotłuje się miliony myśli.
Chcecie wiedzieć jakie?
Zapraszam poniżej!
Tessa i Hardin są w takim momencie swojego związku w jakim nikt
nigdy nie chciałby się znaleźć. Tessa ma złamane serce, czuje
się zdradzona, oszukana, zhańbiona i niewiarygodnie pusta. To co
zrobił Hardin i jego znajomi, przeszło ludzkie pojęcie. A
najgorsze jest to, że nawet nie zdawali sobie sprawy jakie to może
mieć konsekwencje. Jedyny, który to zrozumiał, to Hardin, któremu
także zajęło to sporo czasu, jednak chłopak zabiera się za
odkręcanie tego ze złej strony. Kończy się to tak, że i on i
Tessa niewyobrażalnie cierpią. Oboje mają złamane serca, gdyż
ich miłość jest bardzo intensywna, szalona, szybka i wybuchająca
w najmniej oczekiwanych momentach. Lecz to ta miłość sprawia, że
Hardin się nie poddaje i walczy o Tessę z całych sił. W skutek
tego udaje im się nawiązać porozumienie, które jak wiadomo,
kończy się bardzo szybko. Ta książka obfituje w takie momenty –
dobre i złe, radosne i smutne, upojne i namiętne. Tessa i Hardin
poznają się na nowo, co nie jest łatwe ani lekkie. Szczególnie,
gdy ten drugi zaczyna ujawniać sekrety ze swojego życia, z
przeszłości. W takich chwilach zaskakuje postawa Tessy, która
okazuję się dojrzała i wierna swojej miłości. Lecz raj nie trwa
długo, gdyż wkoło Tess kręci się Zed, który ma na nią ochotę
i twierdzi, że mu zależy. Hardin jako narwaniec i furiat nie
reaguje za dobrze. Jak to się kończy? Jak Anna Todd zakończyła
ten tom? Mogłabym opowiadać godzinami, ale pasuje tylko jedno
słowo. Wow.
„Stoję pod prysznicem tak długo, jak tylko mogę,
pozwalając wodzie po mnie spływać. Chcę, żeby mnie oczyściła,
w jakiś sposób dodała mi otuchy. Ale gorący prysznic nie pomaga
mi się uspokoić, chociaż na to liczyłam. Nie mogę wymyślić, co
mogłoby ukoić ból, który czuję w środku. Wydaje się
nieskończony. Trwały. Niczym organizm, który zaczął we mnie żyć,
ale również jak dziura, która wciąż się powiększa.
„After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem” to książka równie
emocjonalna co pierwszy tom. Nie da się przejść koło niej
obojętnie i bez żadnej reakcji. Moja reakcja na tę powieść to
„Więcej, więcej, więcej” naprawdę. Mimo że czytałam ją
przez 1,5 dnia bez większych przerw, to wciąż nie mam dość.
Zamiast tego wszystkim powtarzam, że umrę zanim ukaże się trzeci
tom. Książka jest po prostu cudowna i jednocześnie tak inna od
tych wszystkich, które czytałam. Zawsze zaczyna się „Chłopak,
dziewczyna, miłość, rozstanie i w końcu wielki happy end”,
natomiast w powieściach After jest zupełnie inaczej. Nie ma
banalności, czy znużenia, nie ma monotonności. To ostatnie
powtarza się coraz częściej, coraz więcej książek jest
podobnych o prawie identycznych wątkach, ale nie.... losy Tess i
Hardina to najmilsza odskocznia ostatnich miesięcy. Nie wiem,
naprawdę nie wiem co ta powieść ma w sobie, że reaguję na nią
jak pszczoła na miód, ale jestem nią zachwycona. I nawet mimo że
przeczytałam ją parę godzin temu, to mam ochotę zacząć od nowa.
Anna Todd to przegenialna pisarka, która ma tak lekkie pióro i
która dobiera tak słowa, że nie czujemy kiedy te strony przelatują
nam między palcami. Mnie samą tak pochłonęła jej praca, że
miałam wręcz objawy przedawkowania czytania. Mój mózg wołał o
przerwę, ale nie mogłam, nie dawałam rady by oderwać się od
After chociażby na chwilę. I Łukasz i moja przyjaciółka mogą
Wam powiedzieć jak bardzo przeżywałam czytanie i jaką radość mi
sprawiło, że dostałam egzemplarz od Wydawnictwa Znak. Rzuciłam wszystko
co miałam do roboty i czytałam. Pławiłam się w losach bohaterów,
razem z nimi przeżywałam każdy ich upadek i wniesienie, nie mogłam
przestać o nich myśleć, a tym bardziej przestać czytać. Od
pierwszego tomu uwielbiałam Annę Todd, jednak teraz stawiam ją na
piedestale. Ma tak niesamowitą wyobraźnie, cudowne pomysły i
bardzo dobry styl. Co więcej, podoba mi się, że Autorka zawarła w
powieści cytaty z genialnych, ponadczasowych książek, min. Jane
Austin „Duma i uprzedzenie”, Lew Tołstoj „Anna Karenina”.
Jest to taki słodki dodatek do całości.
„Nigdy nie potrafię wydobyć z siebie głosu w takich
sytuacjach. Chcę, a wręcz potrzebuję coś powiedzieć, ale przez
mój umysł przebiega lista okropnych rzeczy, które mogła mieć na
myśli Trish, mówiąc „ostatnim razem”, i tracę głos.”
Kolejną rzecz, którą chce powiedzieć to to, że w tej części
oboje, Tess i Hardin dojrzewają. Sprawiają wrażenie, jakby oboje
zrozumieli, że prawdziwa miłość to już nie przelewki i trzeba
się postarać, by przetrwała największe próby. Książka obfituje
w poświęcenie, wiarę, ale także złość i smutek. Wszystko jest
w takich limitach, że wystarczyła by odrobina więcej i cała seria
mogłaby być kompletną klapą. Za to też cenię Autorkę, gdyż
umiała idealnie wyważyć emocje jakie nam dawkuje w każdej części,
a już strach myśleć jakie emocje będą towarzyszyć nam przy
kolejnych częściach.
Podsumowując, powieść polecę chyba każdemu. Naprawdę bez
wyjątku, wrogom, przyjaciołom, rodzinie, znajomym, a nawet i
sąsiadom. Chwile jakie przeżyjecie przy tej książce są nie do
opisania, sięgnijcie po tę część, gdyż jest jeszcze lepsza od
poprzedniej. Mnie samą zachwyciła niesamowicie, pozwolę sobie
zacytować naszą polską wokalistkę i jurorkę Korę „Kocham,
kocham, kocham”.
Moja ocena to 10/10, chociaż powinnam odjąć punkt za zabójcze
zakończenie, to i tak daję maksa. Żałuję, że nie mogę dać
więcej.
Pozdrawiam,
Wasza Dominika
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwo Znak Między Słowami
czytałam wersje blogową- świetne
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do pierwszego tomu, bo coraz głośniej o tym tytule.
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad tą serią, jedna boję się, że będzie podobna do "Bezmyślnej" czy ktoś czytał obie książki są podobne? nie lubię kiedy bohaterowie się zdradzają, kręcą więc żeby nie spamować to proszę o info na szulikmonia@interia.eu czy takie wyskoki się zdarzają. Pozdrawiam i dziękuję
OdpowiedzUsuń